Łacina nie tylko w todze
Ci, którzy studiują ze mną historię, mogą być zaskoczeni, że napisałem właśnie felieton o łacinie. Nie jest tajemnicą, że język ten zawsze szedł mi opornie, mimo iż na brak wsparcia ze strony moich „magistri” czy też „amicis” narzekać nie mogłem. Nie pomagało także moje zainteresowanie… historią współczesną, które zawsze wiodło moje myśli w inne obszary historii niż te, gdzie łacina dominowała swym blaskiem.