Szukaj
Close this search box.

Filip Adamus: „Emigracja”

Tekst pochodzi z numeru 2/2021 „Rylca”, który jest dostępny w zakładce Kwartalnik.


Już minę zaraz – Skraj kraju nad Wisłą.
Już wpuszczę się – jak sójka w zamorze…
W Nie swoją ziemię. Za sobą zostawię głos – Mowę ojczystą,
Nie wezmę ze sobą me księgi – myślenie…

Pod sklepieniem diamentowym i gotyckim
Polskich nieb – Jak pod osłoną pieca, matki łona
Wyrosłem! Jej ogniem i drożdżem karmion chleb.
Jak zbóż najczystszych król, jak pól korona. 

A teraz los mnie stawi
Na stołach ludzi pozbawionych smaku.
Jak w czarne wiry – kręgi braku – pochłoną mnie usta niesyte
Brzuchy pełne trucizn, białek nie pamiętające.

A może… mnie innych czekają wyroków miesiące?
Może jak wypiek dusz – jak cydr proroków
W gardła im włożę kęsy jarzące – Niezjadłe, piekące
Smaki obłoków.
I oczy uniosę – do lepszych widoków!