Szukaj
Close this search box.

Filip Adamus: „Modlitwa ze szczerbcem”

Przez zwycięstwo w sobie do zwycięstwa w narodzie

Ręce zgrabiałe od uporczywego chłodu wnętrza
W którym z trybów pojęć i wysiłków pragnień
Słony kryształ i błysk lampy próbuję uczynić ciałem –
Zdają się niezdolne pełnić swojej służby
Tyle razy gasły – dalekie od serca
Położonego symetrycznie wzdłuż osi bytu
Do rąk – które wyznaczają mu szlachetność.

Zawsze, gdy zaczynały blednąć – łzy i gorycz – prorokowały kres –
Że się osuną – w skończoność – kawałem tkanki trwanie
Twoje panowanie – zstępowało mi w dłonie
I przejrzysta cichość – Rozszumiana gałązkami jałowca
I liśćmi wawrzynu – W której gorliwi
Znajdują Twojego Syna,
Mówiącego wciąż kazanie na Górze.