Szukaj
Close this search box.

Jan Borowski: „Wcielając w siebie Boga. George, Nietzsche i Bóg plastyczny”

Stefan George (1868-1933) był poetą pochodzącym z niemieckiej Nadrenii, który początkowo z inspiracji francuskich symbolistów głosił ideę sztuki dla sztuki, później zaś w wyniku lektury dzieł Hölderlina przyjął rolę profety. Usiłował pogodzić Nietzschego z narracją chrześcijańską, widząc w sobie naturalnego następcę tego filozofa. Tworzył równolegle z Rilkem, do którego też często bywa porównywany. O ile jednak poetycka i duchowa orientacja Rilkego była ściśle introwertyczna, to George wręcz przeciwnie – to, co duchowe, przekładał na losy świata zewnętrznego, chcąc wywrzeć nań możliwie największy wpływ.

Tekst pochodzi z numeru 2/2021 „Rylca”, który jest dostępny w zakładce Kwartalnik.


„Dionizos”, „Ukrzyżowany”, „Antychryst”. Był styczeń 1889 roku, gdy spora grupa europejskich intelektualistów i ludzi sztuki otrzymała krótkie listy opatrzone takimi właśnie podpisami. Autorem był nie kto inny jak sam Nietzsche.

Żywot filozofa wszedł wówczas w swą końcową fazę – choć żyć miał jeszcze jedenaście lat, nigdy nie powrócił już do pełni władz umysłowych. Przez ostatnie trzy, które spędził w Weimarze, nie odzyskał właściwie kontaktu ze światem zewnętrznym. Póki jednak pozostawał świadom nadchodzącego kresu, czuł potrzebę znalezienia następcy. Mianował więc nauczycielem Burckhardta, pisząc do niego w te słowa: „Widzę teraz, że nudę tworzenia świata znosiłem tylko dla drobnego żartu”1. Zaniepokojony treścią tych nadanych z Turynu notatek przyjaciel Nietzschego, Franz Overbeck, postanowił przywieźć go ze sobą do Bazylei. Rzecz miała miejsce 9 stycznia, akurat mniej więcej wtedy, gdy bramy miasta przekraczał poeta Stefan George. Na dobrą sprawę nie wiadomo jednak czy działo się to naprawdę.

Przekroczyć Nietzschego

Poszlaki poświadczające pobyt Georgego w Turynie są stosunkowo niepewne, jednak w zupełności wystarczyły do ugruntowania mitu poety jako następcy Nietzschego, który przekracza go i doprowadza do pełni zapoczątkowaną przezeń misję. On sam zaczął się przedstawiać jako Apollo, który w miejsce ekstatycznej energii Dionizosa zamierza wprowadzić ład – poezję podporządkowaną wymogom formalnym i rytmice stałego metrum. W ten sposób chciał dotrzeć do tych, którzy pozostali głusi na przesłanie Nietzschego: „Strażnik szedł i ostrzegał… a kołu co się toczy / W próżnię nie sięgnie żadne ramię w szprychę”2. Okolony murem gromowładca, który posyła na świat ostatnie głuche błyski3 – oto obraz filozofa w godzinie śmierci. Obraz, którego powielenia George za wszelką cenę będzie chciał uniknąć.

„Jaka szkoda, żem nie ważył się tego, com wówczas miał do powiedzenia, powiedzieć jako poeta: byłbym to może był umiał!”4 – ubolewał Nietzsche w samokrytycznym wstępie do jednego z kolejnych wydań Narodzin tragedii. „Powinna była śpiewać ta »nowa dusza« – a nie mówić!”5 – wypominał sobie samemu. Po latach wypominać będzie mu to także George6. Teraz to on, pobudzony lekturą Hölderlina, weźmie na swe barki rolę sędziego epoki i profety nowych, wznioślejszych czasów. Będzie już nie oratorem (jak w jego środowisku określano autora Zaratustry), lecz poetą i wieszczem, który zdecyduje się „pozostać w kręgu zamkniętym przez miłość”7 i od niego rozpocząć duchową odnowę świata oraz Niemiec.

Zalążek odnowy

Krąg ten stopniowo formował się wokół prowadzonych przez niego „Blätter für die Kunst”. Charakterem przypominać mógł sektę – była to grupa hermetyczna, ściśle skupiona wokół swego przywódcy, posiadająca nawet własną symbolikę oraz rytuały. George był bowiem pod wieloma względami spadkobiercą Wagnera, który z mitu uczynić chciał podstawowy budulec poezji, jej zasadniczą materię. Swoją mitologię pragnął jednak ulepić własnymi rękoma i własnym piórem, a w budowanym przez siebie kręgu widział zalążek nowych, „tajemnych Niemiec”8.

„Czy wiecie, czego chcecie? Jeszcze tego nie wiem, ale przeczuwam to, nowe Królestwo nowej Boskości, i spieszę do niego, i prowadzę ze sobą innych, jak rzeka strumienie do oceanu”9 – to słowa Hölderlina, które George zaadaptował do swego posłannictwa. I choć silne są u niego wątki narodowe, to rzeczone nowe Królestwo miało opierać się przede wszystkim na wartościach uniwersalnych. Nieprzypadkowo znajdziemy u niego wezwanie do zmieszania krwi „w krainie zboża i wina”10 czy wyrazy tęsknoty za odrzuconym śródziemnomorskim dziedzictwem, przeświecającej przez Goethego ostatnią noc w Italii11. Akcenty położone na niemieckość jawią się jako wtórne wobec pragnienia stworzenia społeczeństwa duchowego, którego członkowie mówiący jednym językiem „strzępy flag od siebie odrzucą / by dniem i nocą myśleć tylko o Wieczerzy”12. W całej tej politycznej i dziejowej wizyjności George pozostaje z gruntu apolityczny, a „tajemne Niemcy” traktuje jako rzeczywistość równoległą do „jawnych”, które pochłaniają doczesne spory i ziemskie dążenia.

Jest jednak jasne, że nie każdy zdolny jest do uczestnictwa w tej sekretnej wspólnocie. „Masa jest cenna · lecz ślepa · nie tworzy symbolu · / nie ma sumienia”13. Stąd właśnie wyrasta elitaryzm Georgego, który z kolei łączy się z przekonaniem o nieuchronności zagłady świata w takiej formie, w jakiej go znamy, a więc w formie „jawnej”. „Za późno na lekarstwa” – odpowiadają niebiosa tym, którzy teraz dopiero wznoszą ku nim ręce – „Tysiące musi zabić święty obłęd / Tysiące musi święta zmieść zaraza / Tysiące zgładzić święta wojna”14.

Wcielenie Boskości

Trzeba pamiętać, że George w swej religijności opartej o wolę mocy pozostaje skrajnie nietzscheański. Ma jednak jasną świadomość, że Boga odrzucić nie może. „Niemądrzy · chcieliśmy cię nienawidzić / Kiedy twój promień nas przeszył tak łatwo / Byliśmy dziećmi · chcieliśmy cię chwycić – / Gdy ty świeciłeś wszystkim · słodkie światło”15. To właśnie przez odrzucenie Chrystusa i uczynienie z siebie Antychrysta Nietzsche pozostał do końca zależny od chrześcijaństwa. George proponuje w zamian inną drogę: nie wyrzekać się Boga (czy też Boskości w ogóle), ale uczynić Go plastycznym i samemu kształtować mitologię.

W tym celu zastosuje on zabieg niezwykły, zaskakujący, ale – jak wyrazi się jego holenderski przyjaciel, Albert Verwey – „do bólu niemiecki”16. Doprowadzi do poetyckiego ubóstwienia najmłodszego członka Kręgu i swego faworyta, Maximina17, zmarłego w wieku 16 lat na ciężką chorobę. „To jak piękny ty / Nęci mnie po śmierć. / Skoroś panem ty / Wejdę w ból i śmierć”18 – zawoła do niego George w wydanym trzy lata później Siódmym kręgu i na kolejnych stronicach będzie rysować na wzór Chrystusa postać Maximina-Boga. Nie będzie trzeba jednak długo czekać, nim wybrzmi wyśpiewywane z żalem „Przebrzmiało marzenie / Boskiego wcielenia!”19 – bowiem również ta ludzka forma okaże się zbyt mało plastyczna, by pomieścić w sobie Boskość.

Reminiscencje postaci ubóstwionego Maximina, choć pojawią się również w kolejnych tomach, nigdy nie będą brane przez poetę dosłownie. W Gwieździe Przymierza zostanie już odsunięty w sferę założycielskiego mitu, a jego głos tylko raz po raz dochodzić będzie do uszu czytelnika. To wcielenie Boskości George uważał jednak za konieczne i naturalne. Twierdził, że właśnie czasach, w których Boskość nie ma swej manifestacji w człowieku20, Bóg pozostaje ledwie ideą, nie jest żywy i namacalny. I oto jest zadanie, które George powierza twórcom: samemu posiąść Boskość i dzielić się nią ze światem. Dlatego nie obawia się powiedzieć, nawiązując być może do symbolu krzyżowej belki: „Gdy mi szyję już w pętlę wkładano / Widziałem z góry triumf rad ze szkody: / Jako zwycięzca wniknę kiedyś w wasze mózgi / Ja pogrzebany .. i w waszych potomkach / Będę jak bohater o którym pieśni się śpiewa / Jak bóg… a nim to pojmiecie · zginam / Tę nieruchomą belkę i zamieniam w koło”21.

Niniejszy tekst nie ma charakteru formacyjnego i nie odzwierciedla bezpośrednich poglądów redakcji ani samego autora.


1 „Das war der kleine Scherz, dessentwegen ich mir die Langeweile, eine Welt geschaffen zu haben, nachsehe”. Friedrich Nietzsche, 1245. An Jacob Burckhardt in Basel, [w:] tenże, Briefe von Nietzsche, http://www.nietzschesource.org/eKGWB#/BVN-1889,1256, dostęp: 2021-07-31.
2 Stefan George, [On stanął na skale jak grom i stal], [w:] tenże, Gwiazda Przymierza, przeł. Andrzej Lam, Warszawa 2020, s. 33.
3 Tenże, Nietzsche, [w:] tenże, Der siebente Ring, https://de.wikisource.org/wiki/Der_siebente_Ring, dostęp: 2021-07-31.
4 Friedrich Nietzsche, Narodziny tragedii, przeł. Leopold Staff, http://nietzsche.ph-f.org/dziela/fn_nt.pdf, dostęp: 2021-07-31, s. 5.
5 Tamże.
6 Stefan George, Nietzsche, dz. cyt.
7 Tamże.
8 Stefan George, Tajemne Niemcy, [w:] tenże, Nowe Królestwo, przeł. Andrzej Lam, Warszawa 2021, s. 44.
9 Friedrich Hölderlin, Hyperion, cyt. za: Andrzej Lam, Posłowie, [w:] Stefan George, Nowe Królestwo, dz. cyt., s. 197.
10 Stefan George, [Wy macie · rycerskim czasom tylko przydane], [w:] tenże, Gwiazda Przymierza, dz. cyt., s. 42.
11 Tenże, Nowe Królestwo, dz. cyt., s. 7.
12 Tenże, Poeta w czasach zamętu, [w:] tenże, Nowe Królestwo, dz. cyt., s. 31.
13 Tenże, Wojna, [w:] tamże, s. 25.
14 Tenże, [Zbrodniczo przekraczacie miarę i granicę], [w:] tenże, Gwiazda Przymierza, dz. cyt., s. 30. Por. także: tenże, Martwe miasto, [w:] tamże, s. 154.
15 Tenże, Światło, [w:] tenże, Nowe Królestwo, dz. cyt., s. 131.
16 Albert Verwey, Mein Verhältnis zu Stefan George, przeł. Antoinette Eggink, Strassburg 1936, s. 47, cyt. za: Michael Winkler, Zu einigen Liedern im Siebenten Ring Stefan Georges, The German Quarterly 1965, nr 38(3), s. 302.
„Niemiecki” z tego względu, że przywodzi na myśl bardzo ikoniczną dla tamtejszej kultury postać Novalisa i Sophii – jego młodo zmarłej narzeczonej, którą w swych utworach uczynił on postacią mityczną.
17 Właśc.: Maximilian Kronberger.
18 Stefan George, Vorklang, [w:] tenże, Der siebente Ring, dz. cyt.
19 Tenże, Verschollen des traumes, [w:] tenże, Der siebente Ring, dz. cyt.
20 „Das Göttliche im menschen”.