Zagubieni we współczesności
Błądzimy przez dżungle miast
Samotni
w gąszczu zepsucia
I pędzie świata

Szukamy okruchów świata
Który widzieliśmy
 w ostatnim Promieniu 
słońca 
spływającym Z witraża
w starej katedrze

Jak samotne wilki
Szukamy dawnego piękna
Porządku i harmonii 
w sztuce
Którą sami próbujemy tworzyć

Choć dusze nasze szybują
Wysoko jak orły pod niebem blisko stóp Najwyższego
Ciała brną 
w błocie świata

Gdy spotkamy kogoś z nas
Poznamy się po oczach
Które odbijają ogień 
z duszy
Który chcemy rozniecać w innych

Każdy własnym narzędziem
Pędzlem piórem czy instrumentem
Wykuwam jak rylcem piękno
W duszy Narodu